PHOTOGRAPHY :: Paris... day fifth ones again (post about le chocolat)

czwartek, 18 września 2014





Jeśli masz trochę wolnego czasu w okolicy ogrodów Tuileries warto wstąpić do Angeliny. Tylko kalkulując sformułowanie ,,trochę wolnego czasu'' dolicz rezerwę na oczekiwanie w kolejce. Tak. W kolejce. Nie wiem czy to przez to, jak je nazywa Amy Thomas (autorka książki Paryż mój słodki), gorące, oklejające zęby kakao czy przez osobistości, które zwykły odwiedzać to miejsce (m. in. Coco Chanel i Audrey Hepburn), kawiarenka ta cieszy się ogromną popularnością zarówno wśród paryżan jak i turystów. Miejsce nosi nazwę salon de the, zostało założone w 1903 roku przez austriackiego cukiernika Antoine'a Rumpelmayer a swój szyld zawdzięcza jego pasierbicy. Wystrój uderza wyrafinowaną elegancją i, co przewrotne, łączy w sobie przepych i klasyczność- już zadbał o to Edouard Jean-Niermans, słynny architekt Belle Epoque.
Kiedy daleko po 19:00 przekroczyłam próg Angeliny (odczekawszy swoje w kolejce...), zostałam zaprowadzona do stolika i poinformowana, że ze względu na późną porę raczej mnie tu już niczym nie nakarmią (menu proponuje śniadania, lunche, desery i napoje), ale nie miało to dla mnie znaczenia. Zapytałam o le chocolat i w odpowiedzi dostałam gest energicznego potakiwania głową i uśmiechu ,,przewidziałam, że właśnie to zamówisz''.

As you have some free time around The Tuileries Garden, you should drop in on Angelina. But considering ''some free time'' factor in a time for queuing. I don't know whether it is due to the, as Amy Thomas (author of Paris my sweet) calls it, smooth and velvety, sensually coating your tongue and teeth chocolate or on grounds of celebrities known to have been visiting this place (like Coco Chanel and Audrey Hepburn) but it little spot is loved as much by Parisians as by tourists. The local, called salon de the, is founded by austrian confectioner Antoine Rumpelmayer in 1903 and named after his stepdaughter. The decor is sophisticated and extremely elegant- self Edouard Jean-Niermans have been seeing to it. 
When late after 19:00 I enterned Angelina, I was escorted to a table and informed that because of the time I can't be served any food (place offers breakfast, lunches, desserts and drinks). I've asked about chocolate. The answear was vigorous nodding and ,,I knew you'll order it'' expression on a waiter's face.














Poniżej Paryż pachnący letnim deszczem.

Below you can see Paris smelling like summer rain. 






No Comments

Prześlij komentarz