Biorąc pod uwagę moje ostatnie preferencje (jak dostrzeganie większego potencjału w prostych herbatnikach a niżeli nutelli) wybór magdalenek jako wypieku czczącego Światowy Dzień Pieczenia nie wydaje się tak niedorzeczny. Moje ostatnie tendencje smakowe skłaniają mnie ku docenianiu klasyki i stąd one, a nie żadne tam brownies.
MADELEINES
pomarańcza
160 g drobnego cukru
175 g mąki (typ 45)
łyżeczka proszku do pieczenia
180 g masła
4 jajka
35g miodu akacjowego
sok z pomarańczy
cukier puder
Rozpuścić masło w garnuszku. W jednej miseczce wymieszać skórkę startą z pomarańczy z cukrem. W drugiej połączyć mąkę z proszkiem do pieczenia. W następnej zmiksować jajka na dość puszystą masę, po czym, cały czas miksując, dodawać miód i mieszankę cukru z pomarańczą. Połączyć masę ze suchymi składnikami i masłem.
Tak przygotowane ciasto umieścić w lodówce w zamkniętym pojemniku na przynajmniej 12 godzin.
Nagrzać piekarnik do 200 stopni. Foremki na magdalenki natłuścić masłem i umieścić w lodówce na 15 minut. Po tym czasie posypać je mąką i od razu wypełniać ciastem do trochę ponad 3/4 wysokości wgłębień (ja przesadziłam...). Ważne, aby forma była zimna, więc jeśli nie zamierzasz wypełniać jej masą zaraz po oprószeniu mąką, schowaj je z powrotem do lodówki. Mini magdalenki należy piec przez 5-6 minut, a duże 8-10. Po wyjęciu z piekarnika zostawić do lekkiego przestudzenia.
Jeśli decydujecie się na madeleines rodem z Ble Sucre- lukrowane- to wystarczy wymieszać cukier puder ze świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy i maczać muszelkową stronę ciasteczka w masie.
No Comments
Prześlij komentarz