Kiedy wspomniałam mamie o masie kajmakowej domowej roboty wykrzywiła usta w geście grymasu. Bo w lodówce zalega już jedna gotowa, bo dużo przy tym paprania, bo nie wiadomo czy wyjdzie. Upierałam się przy swoim, a pewnego dnia los się do mnie uśmiechnął i w telewizji śniadaniowej obiło jej się o uszy, że ,,kto raz takowej spróbuje, nigdy już nie będzie chciał brać do ust innej''. Tak oto zabrałam się za confiture de lait.
MAZUREK
SPÓD
300 g mąki
200 g masła
100 g cukru pudru
jajko
szczypta soli
CONFITURE DE LAIT
750 ml mleka
375g cukru
szczypta soli
łyżeczka pasty z wanilii
ulubiona konfitura/marmolada
1-2 szklanki bakalii
(u mnie orzechy pekan, migdały, rodzynki)
Zmiksować masło z cukrem pudrem i solą na krem. Dodać jajko i zmiksować. Następnie dodać masło i połączyć. Przesiać mąkę i miksować tylko tak długo, jak to konieczne (inaczej ciasto po upieczeniu będzie twarde). Uformować z masy kulę, delikatnie ją spłaszczyć, owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na minimum godzinę.
Po tym czasie wyłożyć ciasto na formę (najlepiej niezbyt grubo) i piec przez 30 minut w 180 stopniach.
Wszystkie składniki na kajmak włożyć do garnuszka z szerokim dnem, doprowadzić do wrzenia i zmniejszyć ogień. Cierpliwie gotować masę przez 2-4 godziny, mieszając bardzo rzadko. Gdy masa będzie gotowa dodać bakalie.
Na spodzie rozprowadzić konfiturę/marmoladę, a na niej domowy kajmak.
Jest to mój autorski przepis- w razie publikacji go w innych miejscach będę wdzięczna za odesłanie do źródła (zgodnie z przepisem prawnym o poszanowaniu praw autorski).
Mmmh, looks so delicious. *__*
OdpowiedzUsuńHappy Easter, dear... Ps: Follow you back on bloglovin..